Jeżyk Biedaczek

      Pewnego razu…     Janek mąż mojej przyjaciółki Ani spotkał na swojej drodze małego jeżyka. Biedaczysko z trudem się poruszało, bo coś mu się stało w nóżkę. Kulejąc tuptał w sobie znanym kierunku, a Janek bardzo się przejął jego losem. Opowiedział Ani o nim i długo wspominał biednego zwierzaka. Moja przyjaciółka wpadła na pomysł jak uspokoić swojego małżonka, żeby już się  nie martwił…,że zwierzakowi już nic nie dolega bo trafił pod dobra opiekę.

A to jest wizualizacja Jej pomysłu.  😉